Codzienne słowa i rytuały – Iwona Pruszczyk

Jeśli chodzisz do kościoła to czy pamiętasz o czym było ostatnie czytanie albo kazanie? Nie? To po co chodzisz?…

To po co człowiek chodzi do świątyni to coś więcej niż kazanie. To czas w którym zanurzamy się w MIŁOŚCI. I dokładnie o to chodzi w rodzinie. Jesteśmy w niej, by być zanurzeni w miłości. Nasze nastolatki oczywiście sielankę dotychczasowego życia potrafią skutecznie wywrócić do góry nogami. Ale każdy z nas wraca do domu, bo tam chce czuć się bezpiecznie. Tam może naładować swoje akumulatory. I jeśli potrafimy okazywać sobie szacunek i wzajemną życzliwość, to żaden nastolatek tego nie zmieni. Często w moich rozmowach z młodzieżą słyszę, że najbardziej w domu brakuje im tego żeby byli zauważani. Żeby rodzice z nimi rozmawiali. I nie chodzi im o pytanie „co tam w szkole”. Dla młodych ludzi ważne jest, by mogli mówić bez strachu przed oceną i cenzurą to co naprawdę myślą. Oczywiście, że ich spojrzenie na świat nie jest jeszcze dojrzałe. No ale jakie ma być? Przecież oni dopiero odkrywają siebie i swoje drogi. A dopóki nie dowiedzą się czego chcą i co ich interesuje będą popełniali błędy. I ostatnią rzeczą jakiej potrzebują to nasza ocena ich potknięć.

Bądźmy wspierający i uważni na ich pasję, poglądy, zainteresowania. Prośmy by zechcieli nam o nich opowiadać. Wtedy nie stracimy z nimi kontaktu i będziemy na bieżąco z tym co się u nich aktualnie dzieje.

Nie zawsze powiedzą nam prawdę. Ale i oni mają prawo do swoich tajemnic. Ważne żeby wiedzieli, że jesteśmy po ich stronie i w razie trudności mogą nas prosić o pomoc a my ją im damy bez zbędnych komentarzy jacy to są nieodpowiedzialni.

Im mniej poniżamy własne dziecko, tym bardziej ono może nam zaufać.

Iwona Pruszczyk

Centrum Kreatywnego Myślenia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *