Magiczne pytanie ustawia relacje z dziećmi.

Zrozumieć nastolatka

Magiczne pytanie, które ustawia relacje z naszymi dziećmi.

Kiedy rodzi się dziecko, to praktycznie prawie każdy rodzic wie, że kocha je najbardziej na świecie. Że dla tego maleństwa jest w stanie przenosić góry. Często jeszcze przed narodzinami wyobrażamy sobie jak będziemy razem się śmiać bawić, poznawać nowe miejsca. Planujemy co pokażemy naszemu dziecku jak będziemy je prowadzić przez ten świat. I tak często na początku jest. A potem nasze dziecko dorasta i bywa, że nie chce iść w tym samym kierunku co my. Ma inny pomysł na wszystko. I zderzamy się ze ścianą. Często natrafiamy na tak zwany bunt i nie radzimy sobie. Czujemy się bezradni. To bardzo trudna emocja. A czy kiedykolwiek zadałeś/zadałaś pytanie swojemu dziecku: jak chce być kochane? Jak chce żeby o niego czy o nią dbać? Jak się o nią/niego troszczyć? Jak być ze swoim dzieckiem, kiedy jest nieszczęśliwe i kiedy szczęśliwe jest? Jak lubi być kochane? Czego potrzebuje od nas żeby poczuć się bezpiecznie? Jak być z nim, kiedy jest smutne, złe, zranione, zawiedzione, itd.

Kiedy zadałeś mu takie pytania? A może raczej stawiasz się na pozycji, że TY wiesz to lepiej? Wiesz lepiej od Twojego dziecka czego chce, co myśli, co czuje… Bo TY jesteś jego rodzicem i po prostu TY WIESZ NAJLEPIEJ i nikt nie będzie Ciebie uczył i poprawiał. Bo Ty najlepiej znasz swoje dziecko i to TY masz rację. Serio? Myślisz, że znasz lepiej swoje dziecko niż ono zna samo siebie? Zapytaj je: co myśli, czego by od Ciebie potrzebowało w różnych sytuacjach jego życia. Będziesz zdziwiony jak bardzo się mylisz. Upieranie się przy swojej wizji najlepszego rodzica gwarantuje Ci że będziesz miał sporo konfliktów ze swoim własnym dzieckiem i w okresie dorastania nastolatka mocno to poczujesz. Bo na tym etapie Twoje dziecko będzie zrywało więzi – co jest zupełnie naturalne. Bo każdy nastolatek przechodzi proces zrywania ich, by stać się w przyszłości niezależną, dorosłą osobą.

Jak często słuchasz własnego dziecka? Co wiesz o jego marzeniach, radościach, rozczarowaniach? Z doświadczenia wiem, że kryzysy zaczynają się wtedy, kiedy rodzic przestaje słuchać swojego dziecka. A potem dziwi się, że pojawił się „bunt nastoletni”. Ale przyjrzyj się co działo się wcześniej w waszych relacjach. Jeśli umiesz słuchać. Jeśli zadajesz pytanie czego teraz Twoje dziecko od Ciebie potrzebuje to wasze relacje będą na tyle mocne i trwałe, że wiek nastoletni im nie zaszkodzi.

Dlatego często zadawaj pytania: jak mam Cię kochać? Czego ode mnie potrzebujesz, żeby poczuć się bezpiecznie? I to nie raz ani dwa czy nawet dziesięć razy ale pytaj często. Bo inaczej Twoje dziecko będzie chciało być kochane kiedy będzie miało dobry dzień a zupełnie czego innego będzie potrzebowało, gdy wydarzy się coś przykrego. Zadawaj mu to pytanie tak często jak tylko się da. I nauczysz się odczytywać Twoje dziecko. I to jest budowanie relacji. Poznawanie własnego dziecka codziennie i codziennie inaczej.

I wtedy zobaczysz, że Twoje dziecko nie jest „niegrzeczne”, „zbuntowane”, „aroganckie”. Ono kipi emocjami, których nie potrafi inaczej wyrazić bo nikt nie jest zainteresowany nim i jego potrzebami. Bo TY wiesz lepiej jak powinno się zachowywać żeby spełniać Twoje wyobrażenie o nim. Ale Twoje dziecko nie jest Twoim wyobrażeniem. Ono jest oddzielnym bytem. I ma prawo do własnego życia. A Ty jesteś jego współtowarzyszem życia a nie jego właścicielem.

Zadając pytania dajesz mu przestrzeń na powiedzenie tego co ono naprawdę myśli? Jeśli rozmawiasz z nim tak, że oczekujesz konkretnego zachowania, odpowiedzi, myślenia to wiedz, że Twoje dziecko w tym miejscu udaje przed Tobą, by Cię zadowolić. Ale Ty już go nie znasz. Ty masz tylko wyobrażenie własnego dziecka. To Ty się pogubiłeś a nie Twoje dziecko.

Zatem drogi rodzicu. Zaparz dobrej czekolady albo herbaty. Usiądźcie razem w fotelach. I zadaj pytanie swojemu dziecku: czego od Ciebie potrzebuje? Jak lubi być kochane? Jak lubi być objęte przez Ciebie, żeby poczuło się bezpieczne?

Powodzenia.

Iwona Pruszczyk

Centrum Kreatywnego Myślenia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *